środa, 14 sierpnia 2002

Znów wędrujemy

Znów wędrujemy ciepłym krajem

Malachitową łąką morza

Ptaki powrotne umierają

Wśród pomarańczy na rozdrożach



Na fioletowo-szarych łąkach

Niebo rozpina płynność arkad

Pejzaż w powieki miękko wsiąka

Zakrzepła sól na nagich wargach



A wieczorami w prądach zatok

Noc liże morze słodką grzywą

Jak miękkie gruszki brzmieje lato

Wiatrem sparzone jak pokrzywą



Przed fontannami perłowymi

Noc winogrona gwiazd rozdaje

Znów wędrujemy ciepłą ziemią

Znów wędrujemy ciepłym krajem

Malachitową łąką morza

Ptaki powrotne umierają

Wśród pomarańczy na rozdrożach



Przed fontannami perłowymi

Noc winogrona gwiazd rozdaje

Znów wędrujemy ciepłą ziemią

Znów wędrujemy ciepłym krajem

Malachitową łąką morza


K.K. Baczyński





Ten wiersz, a w zasadzie jego wokalna interpretacja w wykonaniu Turnaua wciąż pobrzmiewała mi w głowie. Przekopałam ofiarnie sterty płyt z plikami mp3 i oto mam.

Słucham.

Płaczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz