poniedziałek, 31 marca 2003

Jedną z najstarszych ludzkich potrzeb jest mieć kogoś, kto zastanawia się, gdzie jesteśmy, kiedy nie wracamy wieczorem do domu.

piątek, 21 marca 2003

Każdy obawia się bliskości, bez względu na to, czy jest tego świadomy, czy nie. Bliskość oznacza odkrycie się przed obcym. Wszyscy jesteśmy sobie obcy: nikt nie zna nikogo. Jesteśmy obcy nawet sobie samym, gdyż tak naprawdę nie wiemy kim jesteśmy.

Bliskość, zbliżenie się do kogoś obcego oznacza, że musisz odrzucić wszystkie mechanizmy obronne; tylko wtedy owa bliskość jest możliwa. Ale powstaje lęk, że gdy przestaniesz się "bronić"; gdy zrzucisz wszystkie maski jakie nosisz... kto wie, co zrobi z tobą ten obcy, ta druga osoba?
 
Wszyscy ukrywamy tysiące rzeczy - nie tylko przed innymi, ale nawet przed samymi sobą...

wtorek, 18 marca 2003

mój Izaak

Czy znacie historię Abrahama? Na pewno tak. Każdy ją zna. Oto człowiek, który otrzymał od Boga wielką obietnicę i był jej wierny przez wiele lat, chociaż nic nie wskazywało na to, że Bóg dotrzyma słowa. Po latach oczekiwania i nadziei Bóg wypełnia swoją obietnicę - Abraham zostaje ojcem. Wiele razy słyszałam, jak przytaczano tę historię, aby zobrazować fakt, że Bóg dotrzymuje danego słowa i błogosławi tym, którzy są Mu wierni. Cudownie. Ale co dzieje się dalej? Abraham słyszy słowa "złóż mi Izaaka w ofierze". Jak to, najpierw lata oczekiwań, nadziei, wypełnienie obietnicy, wiara i ogromna radość z narodzin Izaaka, aby teraz ból był jeszcze większy? Wiemy, dlaczego tak się stało i jak zakończyła się historia Izaaka i jego ojca. Piszę o tym dlatego, że w codziennym życiu, gdy przedkładamy Bogu nasze prośby, staje nam przed oczami sędziwy Abraham ze swoim synem jako znak wierności Boga wobec danego słowa. Zapominamy jednak o drugiej części tego wydarzenia. Cieszymy się, gdy widzimy jasną odpowiedź na nasze błahe modlitwy, ale co robimy, gdy słyszymy słowo "złóż mi Izaaka w ofierze". O ile pamiętam, to ja najczęściej kurczowo trzymam "mojego Izaaka" i uciekam, nie chcąc słyszeć Bożego głosu lub wręcz mam pretensję, "jak to, najpierw dajesz, a teraz chcesz mi to wszystko zabrać"?

Ja wierzę tylko do momentu spełnienia obietnicy "proście a otrzymacie", a potem niewiele jest we mnie z Abrahama.
 
Nie jest łatwo zrezygnować i poświęcić otrzymany dar. Łatwiej jest ofiarować to, co sami sobie wybieramy, co dla nas jest ofiarą i co nam wydaje się być bardziej słuszne. Ale oddać to, co dopiero otrzymaliśmy, co było wymodlone, wyproszone i co daje tyle radości, jest bardzo trudno.

Potrzeba nam ogromnej pokory i wiary, aby umieć dzień po dniu ofiarowywać "swojego Izaaka" z nadzieją, że Bóg odda nam go znalazłszy sobie baranka jako ofiarę całopalną. Wiem, że to nie jest proste i że wiele razy będziemy uciekać przed Bogiem, nie chcąc słyszeć Jego słów prośby o ofiarę. Wierzę jednak, że przyjdzie kiedyś dzień, gdy z ciężkim sercem i bólem, ale pewnym krokiem wkroczymy na górę niosąc "swojego Izaaka" w ofierze.

środa, 12 marca 2003

Happy Together

Imagine me and you, I do

I think about you day and night, it's only right

To think about the girl you love and hold her tight

So happy together



If I should call you up, invest a dime

And you say you belong to me and ease my mind

Imagine how the world could be, so very fine

So happy together



I can't see me lovin' nobody but you

For all my life

When you're with me, baby the skies'll be blue

For all my life



Me and you and you and me

No matter how they toss the dice, it has to be

The only one for me is you, and you for me

So happy together



I can't see me lovin' nobody but you

For all my life

When you're with me, baby the skies'll be blue

For all my life



Me and you and you and me

No matter how they toss the dice, it has to be

The only one for me is you, and you for me

So happy together



Me and you and you and me

No matter how they toss the dice, it has to be

The only one for me is you, and you for me

So happy together

sobota, 8 marca 2003

czwartek, 6 marca 2003

Możesz mnie nie kochać, nienawidzić, chciałbyś żebym nie żyła lecz wiesz, że nie umrzesz beze mnie... To nie ma znaczenia. Ponieważ w życiu przyjdzie taka chwila, że stanę się dla Ciebie wszystkim. Kochasz mnie dla miliona powodów. To nie jest rzecz umysłu, ale serca.

niedziela, 2 marca 2003

mój zamek jak we śnie

dźwiga się mozolnie

okna zda się jasne

grube mury zimne
Kto wyobraża sobie,

Że wszystkie owoce dojrzewają w tym samym

Czasie co poziomki,

Nic nie wie o winogronach.