wtorek, 30 listopada 2004

"Hello Miss Dec. This is 7:00 a.m. Tuesday morning. Have a nice day!"

Czasem myślę, że powinni jeszcze dodawać, w jakim mieście się znajduję. Just in case...

czwartek, 18 listopada 2004

Zawsze powtarzałam, że mój stosunek do książek można opisać jedynie jako miłość o zabarwieniu perwersyjnym. Czyli po ludzku: nie lubię ich pożyczać, pozwalać dotykać innym, zostawiać w dziwnie dziwnych miejscach i tak dalej...
Buro i zimno. Lepiej skryć się wśród liter, gdzieś między kartkami, za twardą okładką. A uszy zatkać muzyką.

piątek, 12 listopada 2004

Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć,

a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.

przysłowie chińskie

czwartek, 11 listopada 2004

o Moskwie

W wywiadzie dla moskiewskiej gazety zagraniczna korespondentka została zapytana o motto dla tego miasta. Odpowiedź brzmiała:
Only strong ones survive.

Prawdziwe.

wtorek, 9 listopada 2004

Kiedyś ktoś z moich znajomych obchodził pięćdziesięciolecie małżeństwa. "Jaki jest sposób na udany związek?" - spytałem. "Nie mówię. I nie słucham" - odpowiedział jubilat. Ale to oczywiście był żart. Mam wrażenie, że wiele naszych niepowodzeń wynika z tego, że przestajemy ze sobą rozmawiać (...)

Rozmowa Barbary Hollender z Ethanem Hawkiem
Nie móc zbyt długo pamiętać swoich wrogów, swoich przykrości, nawet swoich z ł o c z y ń c ó w - to oznaka silnych pełnych natur, w których jest nadwyżka plastycznej, kształtującej, gojącej i zapomnieniem darzącej siły (dobrym tego przykładem z nowoczesnego świata jest Mirabeau, któremu się nie trzymały pamięci żadne wyrządzone mu obelgi i podłości, i który dlatego tylko nie mógł przebaczać, bo - zapominał).

Z genealogii moralności, Fryderyk Nietzsche
Nie ma żadnej możliwości, by sprawdzić, która decyzja jest lepsza, bo nie istnieje możliwość porównania. Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania. To tak, jakby aktor grał przedstawienie bez żadnej próby. Cóż może być warte życie, jeśli pierwsza próba już jest życiem ostatecznym? Dlatego życie zawsze przypomina szkic. Ale nawet szkic nie jest właściwym określeniem, bo szkic to zawsze zarys czegoś, przygotowanie do obrazu, gdy tymczasem szkic, jakim jest nasze życie, to szkic bez obrazu, szkic do czegoś, czego nie będzie.

Nieznośna lekkość bytu, Milan Kundera
Moskwa za oknem ciemnieje. Warszawa z lekkim poślizgiem. Potwornie chcę wrócić już do domu. A jednak zaczynam znowu przeglądać przewodniki turystyczne. 

Nie dziwota, że ludzie nie wierzą, kiedy mówię, że nie znoszę podróży. ;)

czwartek, 4 listopada 2004

:)

Children's Property Laws:

1. If I like it, it's mine

2. If It's in my hand, it's mine

3. If I can take it from you, it's mine.

4. If I had it a little while ago, it's mine.

5. If It's mine, it must never appear to be yours in any way.

6. If I'm doing or building something, all the pieces are mine.

7. If it looks just like mine, it's mine.

8. If I think it's mine, it's mine.

9. If It's yours and I steal it, it's mine.

10. If I... wait a sec...
.
.
.
.
.
this isn't the Children's Property Laws, it's Microsoft's Business Plan.