wtorek, 30 marca 2004

Zakochana kobieta wybaczy mężczyźnie wszystko.

Ta, co nie kocha, nie wybaczy mu nawet zalet.

niedziela, 28 marca 2004

czytając Kasprowicza

Jestem!

I Ty jesteś tu ze mną!

Przerwij tę ciszę!

Niech Twoje słowo gromowe

zagrzmi nad wielkim cmentarzem!

Radosne niech głosi nadzieje!

Niech zapomniani wstaną,

a żywym niechaj życie nie będzie ponurym,

wieki kopanym dołem!

Zmiłuj się, zmiłuj nad nami!



...a może kiedy Bóg milczy, nie realizując naszych próśb - tak naprawdę wola: "człowieku, nie dam Ci tego, bo jeszcze nie jesteś gotów?"

sobota, 27 marca 2004

powrót

Światła zgasły i znowu czuję się bezpiecznie,

zmęczenie zgina kolana,

wspomnienia zamykają powieki,

a nad głową chmury płaczą moimi łzami.

piątek, 26 marca 2004

Jeżeli miłość jest czysta i jest jedyną rzeczą, której jesteśmy pewni, to możemy grać dalej swoją rolę.

niedziela, 21 marca 2004

love actually

Kiedy tylko ogarnia mnie smutek za sprawą dzisiejszego świata, myślę o hali przylotów na lotnisku Heathrow.

Panuje opinia, że żyjemy w świecie żądzy i nienawiści,

ale ja tak tego nie odbieram.

Mnie się wydaje, że miłość jest wszędzie.

Często niezbyt ciekawa czy pełna godności, ale zawsze jest.

Ojcowie i synowie, matki i córki, mężowie i żony,

dziewczyny i chłopaki, starzy przyjaciele.

Kiedy samoloty uderzyły w Dwie Wieże,

żaden z telefonów od ludzi na pokładzie, nie niósł przesłania nienawiści czy chęci zemsty.

Wszystkie niosły przesłanie miłości.

Jeśli jej poszukasz, masz nieodparte wrażenie, że miłość jest faktycznie wszędzie.

niedziela, 14 marca 2004

oby nikomu z nas

Wybiegła w samej sukience. Przerażający mróz. Zaczęła się rozglądać dokąd mógł pójść. Stał na schodach i palił papierosa. A przecież rzucił kilka lat temu.

- Boże kobieto, co Ty robisz? Rozchorujesz się,
- Przepraszam. - Zanosiła się łzami. - Już teraz wiem. Byłam ślepa. Wybaczysz mi?

Wprowadził Ją do środka. Otarł łzy. Pocałował w rękę i choć wzruszenie dławiło Mu głos, wyszeptał "Kocham Cię. Ale jest o ten jeden wieczór za późno". I wyszedł.

A to nie było "Przeminęło z wiatrem". Bo u Niego "za późno" znaczyło "za późno". I nic innego. I nic więcej ani mniej.

Bo to tak łatwo przegapić Kogoś-Blisko, gdy goni się za tym-co-nieosiągalne-i-dalekie.

sobota, 13 marca 2004

1 Kor 13,1-13

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym w kolejce po sławę i pieniądze

Gdybym miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
a miłości bym nie miał,
zostałbym wróżbitą i śmiałbym się
z tego co ludzi czeka

Gdybym rozdał na jałmużnę
całą swą majętność,
lecz miłości bym nie miał,
byłbym uznany za głupca

Choć miłość pełna cierpień jest,
lecz tam gdzie nie da rady siła człowieka
tam ona zawsze zwycięża,
bo ona sama w sobie jest siłą ...

na urodziny A***

My, bezsenne księżniczki

na ziarenkach grochu

z państwa, gdzie nikt na serio

nie liczył się z czasem

układałyśmy listy życzeń do spełnienia,

które odgadnąć mieli królewicze z bajek

gotowi w każdej chwili

nosić nas na rękach.



Lecz zanim czas przesypie

ostatnie ziarenka

nim wyschną prawie całkiem

treści naszych marzeń

gdy zapomnimy tamtą bajkę Andersena

zaczniemy życzyć sobie zdrowia zamiast szczęścia

i oby nas nie musiał nikt

nosić na rękach.

wtorek, 9 marca 2004

Praca, po prostu.

Zostałam wciągnięta do jakiegoś zespołu, do projektu tworzenia Czegoś Najfajniejszego na Świecie. Współpracuję z pewną korporacją, w której siedzibie popijam czasem darmową gorącą czekoladę.

Projekt tyleż ciekawy co wysysający życie z człowieka.
Nigdy chyba jeszcze czas nie płynął mi tak szybko.

I pamiętam, że kiedyś w piątek w domu, gdy brałam w pośpiechu prysznic przed wyjściem do kina i pubu w celu omówienia wyjazdu w drugi koniec Polski następnego dnia, ktoś zatrzymał mnie w przedpokoju i dał mi do ręki cienką książkę pt:
"Zatrzymaj się".

I choć pomimo skromnej objętości, nie miałam jeszcze czasu jej przeczytać, to zawsze kiedy rozpakowuję / pakuję walizki i torby na kolejną podróż, widzę że przewala sią tam gdzieś pomiędzy płytami z mp3 a egzemplarzem "Pokolenia X"...

Kiedyś ją przeczytam. Może już jutro.
Na ludzką podłość i małość,

na oschły Boży chłód.

Na to, że nic się nie stało,

a zdarzyć miał się cud.

Na szary mysi strach,

bliźniego drogi gest,

ratunkiem miłość bywa.

Jeżeli miłość jest,

jeżeli jest możliwa.

poniedziałek, 8 marca 2004

wtorek, 2 marca 2004

Usłyszałam najabsurdalniejszą historię w życiu i straciłam zaufanie do swoich uszu...