poniedziałek, 28 czerwca 2004

z forum gazeta.pl

sfrustrowane single zyjace netem
internet to blogoslowanienstwo dla singlowych panien, ktore widac dzieki frustracji zyja na tyle mocno, ze wierza w wirtual rownie mocno co i w real..
znam takie, kreujace sie na pieknoty duchowe i cielesne primadonny, belladonny o blyskotliwych umyslach, celujace w ripostach i celnych uwagach, brylujace na komunikatorach, intrygantki, pseudointelektualne uwodzicielki. brak im zycia, odwagi, zlepki 01kowych ciagow.. A KYSZ! A KYSZ! mam juz was dosc! moje gg nie jest dla was, zajmijcie sie praca, zyciem, przestancie mnie zaczepiac


Dziś ktoś stwierdził, że powyższy opis doskonale do mnie pasuje. Widać lektura najszczerszego dziennika, jaki kiedykolwiek prowadziłam, wcale nie musi oznaczać, że czytelnikowi będzie łatwiej mnie poznać i ocenić. Słusznie ocenić.

czwartek, 24 czerwca 2004

dziś słucham bez przerwy...

Uderzył deszcz, wybuchła noc,

Przy drodze pusty dwór,

W katedrach drzew, w przyłbicach gór,

Wagnerowski ton.



Za witraża dziwnym szkłem,

Pustych komnat chłód,

W szary pył rozbity czas,

Martwy, pusty dwór.



Dorzucam drew, bo ogień zgasł,

Ciągle burza trwa,

Nagle feria barw i mnóstwo świec,

Ktoś na skrzypcach gra,

Gotyckie odrzwia chylą się

I skrzypiąc suną w bok

I biała pani płynie z nich

W brylantowej mgle.



Zawirował z nami dwór,

Rudych włosów płomień,

Nad górami lecę, lecę z nią,

Różę trzyma w dłoni.



A po nocy przychodzi dzień,

A po burzy spokój,

Nagle ptaki budzą mnie

Tłukąc się do okien

A po nocy przychodzi dzień,

A po burzy spokój,

Nagle ptaki budzą mnie

Tłukąc się do okien



Znowu szary, pusty dom,

Gdzie schroniłem się

I najmilsza z wszystkich, z wszystkich mi

Na witraża szkle,

Znowu w drogę, w drogę trzeba iść,

W życie się zanurzyć,

Chociaż w ręce jeszcze tkwi

Lekko zwiędła róża...



A po nocy przychodzi dzień,

A po burzy spokój,

Nagle ptaki budzą mnie

Tłukąc się do okien

A po nocy przychodzi dzień,

A po burzy spokój,

Nagle ptaki budzą mnie

Tłukąc się do okien



Z pewnością nikt nie rozpozna anioła w tej pokaleczonej istocie...
Wszystko wymaga czasu. Nienawidzę czasu, bo każe czekać.

środa, 23 czerwca 2004

wtorek, 22 czerwca 2004

Dawno, dawno temu...


...byłam ja.

Pomiędzy całym światem a własną świadomością.

Ja... z dnia na dzień...

...i jeszcze każdej nocy.


A teraz oczekiwanie.

Na słowa.

Na myśli...

W poszukiwaniu straconego czasu TU.

W poszukiwaniu mojego TU...

W zupełnie moim TERAZ.

sobota, 19 czerwca 2004

dekalog gór

1. Nim wyruszysz w drogę, ustal: po co idziesz... chociaż sama droga może być ważniejsza niż cel.
2. Wybieraj cele, których nie możesz osiągnąć: jeżeli je osiągniesz - przekroczysz siebie, jeżeli nie - będziesz stale iść do celu.
3. Wyruszysz w drogę - cel już osiągnięty...- pod warunkiem że wyruszysz!
4. Nawet gdy wybierasz się na krótki spacer, przygotuj się tak, jakbyś ruszał w długą wędrówkę - nic cię nie zaskoczy.
5. Nie spiesz się! Świat jest bogaty gdy się go ogląda powoli i dokładnie. Więcej przeżyjesz, dalej zajdziesz.
6. Idąc samotnie pamiętaj! Nigdy nie jesteś sam. Ktoś już był tu z tobą lub idzie obok. Zaraz poda Ci rękę...
7. Nie martw się gdy zranisz się w marszu. Nie ukrywaj bólu, nie wstydź płaczu. To też sposób przeżywania świata.
8. Gdy upadniesz - staraj się podnieść sam. Po to przecież upadłeś poprzednio.
9. Uśmiechnij się do świata, chociaż ma on często posępne oblicze. Świat cieszy się, że dajesz sobie radę sam, na trudnej drodze życia.
10. Gdy błądzisz - szukaj nowych dróg. Jest ich wiele... gdy droga jest za trudna - wróć. Nie uważaj tego za klęskę - na powrót do domu nigdy nie jest za późno.

czwartek, 17 czerwca 2004

Jedyną niezmienną rzeczą jest zmiana

Nic nie może trwać wiecznie, zwłaszcza w niezmienionej postaci. Każda rzecz rodzi się, dojrzewa, starzeje się i w końcu umiera. Nie ma nic gorszego, niż uparte trzymanie się utartych przekonań i opieranie się nieuniknionym reformom. Jeśli system nie ulega modyfikacjom, zgodnym z wymaganiami czasu, sztywnieje, obrasta mchem dogmatów i staje się bezużyteczny.

Twój los jest odbiciem i rezultatem twojego charakteru [Johann Gottfried Herder]

wtorek, 8 czerwca 2004

Każdy koniec jest nowym początkiem. Dziś jednak nie mogę pozbyć się upartego wrażenia końca. Dziś obroniłam drugą pracę magisterską w SGH. Dziś oficjalnie zakończyłam 5 lat edukacji.

Wiem, że znika z mojego życia wiele pewników, np. ten, że jestem studentką, że mam się uczyć, że jakiś cel (np. tytuł mgr*2) przede mną. I nie pojawiło się nic wzamian.

Jeszcze się nie pojawiło...