czwartek, 19 lipca 2001

Wczoraj przeczytałam od deski do deski drugą część "Dziennika Bridget Jones" - "W pogoni za rozumem". Chyba zapadłam na bridgetmanię. Ale nad lekturą ubawiłam się jak rzadko kiedy.
Jutro kończę praktykę w hoga.pl i niestety zawieszę na 2 miesiące aktywność sieciową. Modem rulez. :(
Tymczasem pozdrawiam wszystkich odwiedzających i zachęcam do dalszych odwiedzin. Najbliższe aktualizacje w październiku. Jeśli oczywiście szczęśliwie wrócę z Moskwy. ;)

piątek, 13 lipca 2001

Dziś, ciesząc się ze zwiększenia quoty na aksonie, postanowiłam dodać do mojego dziennika pokładowego archiwum. Niestety początkowe posty zniknęły w czeluściach niebytu, ale od tej chwili wszystko będzie zachowane dla potomnych.
No proszę jaki ten blogger bystry. Nic się nie straciło, więc w archiwum będą wszystkie posty. Od samiuteńkiego początku! :)

czwartek, 12 lipca 2001

Każdy coś kocha, coś utracił i czegoś się boi. Niektórych nigdy bym o to nie podejrzewała.

Aha, i cieszę się, że przyszłość jest zagadką. Przynajmniej jest na co czekać.

poniedziałek, 9 lipca 2001

Nie chcę, żeby ktoś mi zazdrościł, a jednak widzę w oczach znajomych ten zielony błysk. Chyba nie powinnam się czuć winna z tego powodu, że mi się udało, a jednak czasem tak właśnie to widzę.
Z drugiej strony chyba faktycznie mam dużo szczęścia: rodzina, studia w Wawie, przyjaciele. Tylko czasem, kiedy patrzę jak żyją niektórzy moi znajomi, czuję się zmieszana. Są jak żebracy pod cukiernią. Przypominają nie w porę o innej, mniej słodkiej, rzeczywistości.
BTW, rozbudowałam stronę o sporą galerię zdjęć. :) Trochę długo to trwało...

wtorek, 3 lipca 2001

Manhattan. Świątynia mamony. Pomniki ludzkiej pychy sięgające chmur. Dyskretny zapach sukcesu unoszący się do góry niczym woń kadzidła. Szkło i beton, aby czuć potęgę tego miejsca, jego bezwzględność i surowość. Pałace ludzkiej próżności dające namiastkę poczucia władzy i panowania nad światem.
Być różą na Manhattanie...