niedziela, 5 maja 2002

Zajęcie, hobby, wypełnienie czasu w jakikolwiek z możliwych sposobów. Dalekie od sentymentów, niczym na drugim, przeciwległym biegunie... Spokój?, to dziwne. Czuć stabilizacje, świadomość bycia potrzebnym... potrzebnym rzeczom nieczułym... W końcu *to* wzbudza radość. Czy to istotne... co ją wywołuje?

Może tu tkwi klucz? Rozwiązanie wszelkich bolączek i tego dzieła... Dzieła smutku, rozterki nad nieokreśloną materią. Nad kwestiami, które nie są dostrzegane -- wyimaginowane w chorym umysłe?! Chorej duszy i jej krzyku...

powiedziawszy, oddaliła się w głębię cyfr i znaków. Przepadła?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz