sobota, 18 maja 2002

'"Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz dwa czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł albo zabrać do bram raju - ale zawsze gdzieś nas prowadzi. I czas się z tym pogodzić, albowiem jest ona częścią naszego istnienia. Jeśli się jej wyrzekniemy, umrzemy z głodu pod drzewem życia, nie mając śmiałości, by zerwać jego owoce. Miłości trzeba szukać wszędzie, nawet za cenę długich godzin, dni i tygodni smutku i rozczarowań. Bowiem, kiedy wyruszamy na poszukiwanie Miłości - ona zawsze wyjdzie nam naprzeciw. I nas wybawi"

A jeśli nie wybawi? Jeśli zaryzykuję całą swoją stabilizację i rzucę się w niepewny wir, znanej-nieznanej miłości i co jeśli się nie uda? Wiem, że warto podejmować ryzyko - podejmuję je zawsze, gdy stoję w obliczu realizacji swego marzenia, może i mało to feministyczne (niemodne dla nowoczesnej kobiety, którą przecież tak bardzo chcę być), ale potrzebuję Go mieć blisko. Choć nie wiem do końca, czy jest to ten On...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz