niedziela, 5 maja 2002

Cztery kartki książki Gribbina Kotki Schrodingera, czyli w poszukiwaniu rzeczywistości pogodziły mojego anioła (wolna wola) z diabłem (konieczność). Jakim cudem cząsteczki wiedzą o przeszłych i przyszłych stanach wszechświata, przeczuwają, którą drogę zaplanuje dla nich obserwator, truciciel kotków Schrodingera? Foton przechodzący przez szczelinę A otwiera truciznę, co zabija kota; foton przechodzący przez szczelinę B nie dotyka trucizny. Foton przechodzący równocześnie przez szczelinę A i B zostawia kota martwym i równocześnie żywym.

Taki paradoks można zinterpretować w ten sposób, że emiter produkuje falę "propozycję", biegnącą w kierunku absorbera. Absorber odpowiada, wysyłając w kierunku emitera falę "potwierdzającą". Całą transakcję wieńczy "uścisk dłoni" przez czasoprzestrzeń. Moment, w którym obserwator podejmuje decyzję, który eksperyment wykonać ze szczeliną A czy B, nie ma w tej sytuacji znaczenia. Obserwator ustalił konfigurację układu doświadczalnego i na tej podstawie powstała transakcja...

Więc wolna wola istnieje, ale z góry wiadomo, co zrobię - z pozycji wszechświata, gdzie "mój świat" zakończył swe eksperymenty i transakcje, stając się przeszłością przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz