środa, 8 maja 2002

Czym jest wewnętrzna przemiana jeśli nie poszukiwaniem kamienia filozoficznego przez średniowiecznych alchemików? Kamień ów to nosiciel światła jakie zostało zapomniane i tylko nieliczni naprawiają swoje ciało - laboratorium i przystępują do procesu przemiany gnuśnego, trywialnego życia w życie w pełni, w życie w którym dominuje indywidualna siła.
Oto alchemiczna przemiana ołowiu w złoto.
Jednak znaczna część ludzi odeszła od tego zamiaru. Rodzaj ludzki stał się niewolnikiem swych własnych stworzeń. Ludzka przestrzeń życiowa zdegradowała się. Ciało nie jest już laboratorium - miejscem tworzenia życia - lecz miejscem stale powtarzającej się śmierci, bo tylko nieustanne tworzenie, stawanie się odpowiada sensowi życia w ogóle. Nie gińmy w sprawach tego świata, stawajmy się jednostką. W przeciwnym razie będziemy działać i życ wbrew powszechnej zasadzie życia.
Odtworzenie upadłego nosiciela światła jest krępującym i trudnym procesem. Ale gdy ponownie się go uaktywni wówczas tryśnie z niego siła zmieniająca i transmutująca ciało komórka za komórką. Celem tego jest osiągniecie całkiem innej egzystencji. Dla przemienionego taka odmieniająca siła to "Najwyższe panaceum", które odtąd będzie prowadzić go przez życie jako uleczonego, obmytego z problemów społecznych. Czas i przestrzeń jako ograniczenia naturalnej świadomości zaczynają wtedy tracić znaczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz