wtorek, 22 maja 2001

999

Nie będę bandażem na rany
nie moją ręką zadane
ani L-4 na czas małżeńskich kryzysów
choć jak do Armii Zbawienia tu ciągną
wszyscy chwilowo połamani
Odmawiam transfuzji strzygom
siedzącym wam na ramieniu
Zbyt łatwo zdejmujecie je wraz z ubraniem
szukając prędkiej pociechy
Zbyt szybko wychodzicie
po krótkiej reanimacji
która udała się świetnie
tylko pacjent jakby mniej żywy
a i doktora ubyło
Uzgodnijmy że trzy dziewiątki
to nie mój numer
Uzgodnijmy że każdy za siebie
a Bóg przeciw wszystkim
Uzgodnijmy to wreszcie do licha
i do następnego razu.

Ewa Parma


Zastanawiam się, ile już razy postanawiałam nie dać się wykorzystać jako 999. I ciągle ulegam, choć instynkt samozachowawczy nakazuje mi ćwiczyć asertywne "NIE". Ale mocno postanawiać mogę i, co więcej, będę to skwapliwie czynić... do następnego razu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz