niedziela, 3 lutego 2002

W sztukach Becketta nie ma zawiązania akcji, ani dookreślenia miejsca zdarzeń.

Bohaterowie to przeważnie ludzie starzy, kalecy lub włóczędzy, każdy z nich stawia ważne pytania o swój los, o swoją tożsamość, o przyszłe życie. Dramatopisarz ukazuje fizyczny upadek postaci, degrengoladę ludzkich istot w pozbawionym duchowej sfery świecie, w którym człowiek ujarzmiony jest przez ciało i materię. Komizm sztuk Becketta jest "gruby", nieco cyrkowy. Źródłem śmiechu jest ludzkie cierpienie, to chichot człowieka świadomego swej okrutnej nędzy i nieuchronnego upadku.

"Czekając na Godota" to tragiczna farsa rozgrywająca się w bliżej nieokreślonej przestrzeni i czasie. Dwaj przyjaciele - Gogo i Didi pewnego wieczora znajdują się na wiejskiej drodze, pod drzewem. Nie wiadomo skąd przychodzą i jaki jest cel ich wędrówki. Pewne jest tylko to, że czekają na kogoś o imieniu Godot, kto może być ich zbawcą. Prowadzą rozmowy o niczym, załatwiają fizjologiczne potrzeby, wspominają i... czekają. Spotykają też przechodzących drogą ludzi - Pozzo i Lucky'ego. W końcu przychodzi wysłannik Godota informując, że pan dzisiaj nie przyjdzie, ale na pewno uczyni to jutro. Następnego dnia historia się powtarza. Nie wiadomo zresztą, czy minął jeden dzień, czy całe miesiące. Znowu pojawia się posłaniec z informacją, że pan Godot nie przyjdzie dzisiaj, ale jutro. Gogo i Didi próbują popełnić samobójstwo, nic jednak z tego im nie wychodzi, czekają więc nadal. W końcu decydują się na dalszą drogę. Jednak żaden z nich nie rusza się z miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz