sobota, 13 października 2001

Kiedy podłączałam się do sieci, ludzie mówili, że sieć uzależnia, alienuje i sprawia, że ludzie przestają ze sobą rozmawiać i się spotykać. Po kilku latach maniakalnego rozmawiania i mailowania doszłam do wniosku, że to bzdura. Ludzie spotykają się umawiając się przez maila czy na ircu, znajdują ludzi o podobnych zainteresowaniach itp... Myślałam że tak to jest.
Musze jednak się przyznać (w końcu to brulion), że na mnie wywarło to chyba jakiś wpływ. Najlepiej czuję się sama, najlepiej pracuję sama, najlepiej śpie sama, nie interesują mnie już ludzie, nie chcę wiedzieć co robia, czym się zajmują i o czym myslą, wogóle mnie to nie interesuje. Czasem kiedy zakładam na uszy sluchawki i idę w nocy po mokrym chodniku, jestem szczęśliwa. Myśle, a jestem tego prawie pewna, że doznajecie czasem tego samego uczucia.
"OUR GE-NE-RA-TION
A-LIE-NA-TION"
Będę szła po mokrym chodniku zaraz jak skończy się 'Wild horses' Micka Jaggera...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz