niedziela, 17 lipca 2005

Z raportu centrum badawczego Pew

[...] wzrosła rzesza jego [ben Ladena] sympatyków w Jordanii (60 proc.) i Pakistanie (55 proc.), krajach sąsiadach Iraku i Afganistanu, głównych pól bitew toczonych przez USA i ich sojuszników w globalnej wojnie z terroryzmem.
Co ciekawe, sami muzułmanie obawiają się religijnego ekstremizmu niemal równie bardzo jak mieszkańcy Zachodu. Za zagrożenie uważa go trzy czwarte Marokańczyków i ponad połowa Pakistańczyków i Turków, prawie połowa Libańczyków i Jordańczyków.
Za główną przyczynę muzułmańskiego radykalizmu Jordańczycy i Libańczycy uważają niesprawiedliwą ich zdaniem politykę USA [...]
Wzrosła natomiast - z 43 do 57 proc. - liczba Jordańczyków uważających samobójcze zamachy za dozwolony oręż.
W pozostałych krajach muzułmańskich większość jest przeciwna zamachom także w Iraku (popiera je 49 proc. Jordańczyków i tylko 24 proc. Turków). 
W Jordanii wrogość wobec Żydów zadeklarowali wszyscy.

Już się nie mogę doczekać kiedy zweryfikuję te poglądy ze znajomymi Jordańczykami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz