środa, 6 grudnia 2006

zmienić życie

Pęd i powaga wymyślanych przez nas ciągle nowych zadań pchają nas do przodu coraz szybciej i szybciej, aż w końcu tracimy równowagę i kontrolę nad wszystkim. W którymś momencie następuje katastrofalne załamanie i kompletne wyczerpanie. Rano wstajesz bardziej zmęczony niż gdy położyłeś się spać. 

Masz szczęście, gdy powali cię choroba, nawet wtedy gdy rozpadniesz się na milion tak drobnych kawałeczków, że czasem ponowne ich posklejanie, graniczy z cudem. Masz szczęście, bo wtedy możesz zajrzeć w głąb siebie i pomyśleć - wszystko przewartościować, wyciszyć, zaakceptować swe życie i swoje w nim aktualne miejsce. 

Koniec ze śmiertelną powagą - najwyższa pora na luz i radość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz