niedziela, 15 września 2002

w Moskwie

Piszę pamiętnik z podrozy i z kazdym slowem uswiadamiam sobie, ze nie jest ono w stanie oddac bogactwa obrazow, doswiadczen, wrazen, smakow i zapachow tego miejsca. Nic nie wyrazi atmosfery chwil, ktore przeminely. Ani fotografia, ani slowo. Nie pozostana nawet w pamieci. Wyblakna, zwiedna.

Jedyny slad po nich, to zmiana we mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz