niedziela, 24 czerwca 2007

o miłości i wolności

Narodziliście się razem dla siebie i razem będziecie na zawsze. Będziecie razem, gdy białe skrzydła śmierci rozproszą wasze dni. Ale będziecie też razem w milczącej pamięci Boga.

Niech jednak wasza wspólnota zachowa wolną przestrzeń, i niech w niej tańczą swobodnie tchnienia wiatrów niebieskich.

Miłujcie się nawzajem, lecz miłość niech wam nie ciąży, jak pęta, niech raczej będzie jak morze, bijące o brzegi waszych dusz.

Napełniajcie nawzajem swe naczynia, lecz nie pijcie z jednego kubka. Udzielajcie sobie wzajem swego chleba, lecz nie łamcie tej samej kromki.

Śpiewajcie razem i tańczcie, dzielcie radość, lecz niech każde z was chroni swą samotność. Bo i struny lutni brzmią osobno, chociaż dźwięczą tą samą muzyką.

Oddawajcie jedno drugiemu swe serca, lecz nie ważcie się brać je w posiadanie. Ponieważ tylko samo ¬ródło Życia jest wyłącznym Panem waszych serc.

Stójcie razem, ale nie zbyt blisko, jak kolumny w portyku świątyni, jak dąb i cyprys, które rosną, kiedy jedno drugiego nie zaciemnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz