Jestem bezcenna, póki jesteś ze mną.
Kąpię się w wannie twojego zachwytu,
twój zachwyt mnie stworzył.
Jestem źródło, pijesz ze mnie
szczęście.
Być źródłem szczęścia -
co za wspaniałość.
Śpiewasz mnie,
z twojego śpiewu mam ciało.
Jest piękne i nieśmiertelne,
bo nie istnieje naprawdę.
Daję ci szczęście,
mogę dać ból.
Ofiarowałeś mi tę władzę,
rozkwitam, zrobiłeś mnie królową.
Moje kwitnienie cię zachwyca,
moje kwitnienie sprawia rozkosz
tobie i mnie.
Mogę dać ci ból, boisz się,
jesteś bezbronny, czuję twój lęk.
Twój lęk obudził moje okrucieństwo,
patrzę na nie zdumiona
jak na zwierzę z dna oceanu.
Podziwiamy oboje
jego gibkość elektryczną,
twój lęk je wabi,
igrają razem jak młode koty,
wabiąc się pięknieją.
Jakże piękne są teraz oba,
moje okrucieństwo
i twoja bezbronność.
To fascynująca zabawa, mój miły.
Przerwiemy ją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz