Kiedy tylko ogarnia mnie smutek za sprawą dzisiejszego świata, myślę o hali przylotów na lotnisku Heathrow.
Panuje opinia, że żyjemy w świecie żądzy i nienawiści,
ale ja tak tego nie odbieram.
Mnie się wydaje, że miłość jest wszędzie.
Często niezbyt ciekawa czy pełna godności, ale zawsze jest.
Ojcowie i synowie, matki i córki, mężowie i żony,
dziewczyny i chłopaki, starzy przyjaciele.
Kiedy samoloty uderzyły w Dwie Wieże,
żaden z telefonów od ludzi na pokładzie, nie niósł przesłania nienawiści czy chęci zemsty.
Wszystkie niosły przesłanie miłości.
Jeśli jej poszukasz, masz nieodparte wrażenie, że miłość jest faktycznie wszędzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz