Jazda tramwajem pięć razy w tygodniu. Wsiadanie i wysiadanie na tych samych przystankach. Obiad około 13:00. 10 godzin przed komputerem przy wklepywaniu, przetwarzaniu i odczytywaniu danych. Powrót do domu. Znowu mdły blask monitora. Automatyczny sen po przyłożeniu głowy do poduszki.
Czasem jestem w stanie uwierzyć, że jesteśmy tylko bateriami, dostarczycielami energii dla czegoś co jest "ponad" nami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz