Chciałam mieć taki czas, żeby przed poszczególnymi wydarzeniami była chwila przerwy. Tak, żeby przez moment nie działo się nic. Chciałam czasu bez spraw życia i śmierci, pilnych wyjazdów, niespokojnych nocy. Chciałam kilku bezpiecznych powrotów do domu, spokojnych wieczorów przy komputerze i kilku chwili przerwy. I odrobiny nudnego życia.
A teraz znowu...
Welcome to the desert of the real.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz