środa, 30 października 2002
wtorek, 29 października 2002
Lekcja logiki nr 2
To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy , że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki ja znam, to ten, że się jest pszczołą.
Kubuś Puchatek
Kubuś Puchatek
sobota, 26 października 2002
ostatnio słucham...
...słowa - Kaczmarski, muzyka - Gintrowski, wykonanie - Wójcicki...
Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzach kręci sznury
Jest głęboka naprawdę czarna noc
Z piwnic płonące uciekają szczury
Krzyczę przez okno czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata
Woła - co jeszcze świrze ci się śniło?
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz swoją widzę twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa
Lecz większość śpi przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie
Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach
Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
- Tędy! - wrzeszczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzach kręci sznury
Jest głęboka naprawdę czarna noc
Z piwnic płonące uciekają szczury
Krzyczę przez okno czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata
Woła - co jeszcze świrze ci się śniło?
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz swoją widzę twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa
Lecz większość śpi przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie
Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach
Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
- Tędy! - wrzeszczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
piątek, 25 października 2002
strumień świadomości
Wypróbowałam metodę Joyce'a i zapisywałam strumień świadomości. Najważniejsze było TU_I_TERAZ i bodźce wewnętrzne. Wyłączyłam wszystkie zmysły i pisałam przez pół godziny praktycznie z zamkniętymi oczyma.
Efekt mnie zaskoczył.
Dziecko we mnie domaga się uwagi i troski. Dopomina się natarczywie o swoje prawa. I chyba nie pozostaje mi nic innego jak tylko się z tym pogodzić.
Efekt mnie zaskoczył.
Dziecko we mnie domaga się uwagi i troski. Dopomina się natarczywie o swoje prawa. I chyba nie pozostaje mi nic innego jak tylko się z tym pogodzić.
środa, 23 października 2002
Właśnie sobie uświadomiłam, że od pewnego czasu śpię skulona w kłębuszek, z zaciśniętymi pięściami - zupełnie jak embrion. Jestem spięta, wszystkie mięśnie mam sztywne. Nie świadczy to chyba najlepiej o moim wewnętrznym uporządkowaniu (a raczej jego braku).
Jeśli ktoś zna i lubi Freuda, ten zrozumie.
Jeśli ktoś zna i lubi Freuda, ten zrozumie.
czwartek, 17 października 2002
wtorek, 15 października 2002
wyjść z cienia
Ludzie często marzą o sławie. Osoby, będące na co dzień częścią anonimowego tłumu pragną poczuć na sobie światła reflektorów, przyciągać uwagę innych, być adorowane. Chcą się poczuć jak gwiazdy, wyjść z cienia, stanąć na scenie. I najlepiej już tam zostać. Ich pragnienia są tym mocniejsze, im mocniejsze jest w nich przekonanie, że na to zasługują.
sobota, 5 października 2002
alter ego
moje alter ego wyłazi ze mnie i jest strasznie ciekawe świata
nie wiem tylko czy świat jest na to gotowy
ja nie jestem
nie wiem tylko czy świat jest na to gotowy
ja nie jestem
Wenus i Mars
Dawno temu Marsjanie i Wenusjanki zakochali się w sobie i stworzyli wspaniały związek, gdyż szanowali i akceptowali swoje odmienności. Potem przybyli na Ziemię i zapomnieli, że pochodzą z różnych planet.
Z nieznanych mi przyczyn znowu sięgnęłam po książkę "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus". Banalny poradnik, a taki prawdziwy. Banalny jak samo życie. :)
Z nieznanych mi przyczyn znowu sięgnęłam po książkę "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus". Banalny poradnik, a taki prawdziwy. Banalny jak samo życie. :)
czwartek, 3 października 2002
a propos
"Słowo leczy i słowo zabija"...
W głębi serca uważam, że to cholernie niesprawiedliwe. I zbyt dosłowne w realnych relacjach.
W głębi serca uważam, że to cholernie niesprawiedliwe. I zbyt dosłowne w realnych relacjach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)